Mleczna przygoda

Sił próbować trzeba zawsze, zawsze tym bardziej gdy w grę wchodzić rzecz, która bardzo przydałaby się nam na naszej mlecznej przygodzie. Mianowicie konkurs pt. Miłość do brzuszka urządziła autorka bloga kreatywniewdomu, a nagrodą jest uwaga, uwaga... laktator elektryczny. Może i Tobie się przyda? ;)



Nawiązując do tematu karmienia piersią i odciągania pokarmu. Dobrze jest być mobilną mamą, mamą, która zachęca tatę do aktywnego uczestniczenia w karmieniu Maluszka.

4 miesiące mlecznej przygody miną nam we wtorek, pamiętam swoje opłakane początki. I. niechętnie garnęła się do jedzenia, a może nie tyle do samego jedzenia, co od samego początku nie posiadała za bardzo odruchu ssania. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że mi, jako pierworódce, mimo próśb położnych z oddziału nie chciano pomóc... czy to nie brzmi dziwnie i skrajnie nierealnie jak na miejsce akcji (czyli szpital)? Pamiętam sytuację gdy w końcu poddałam się i zaszłam do kanciapy położnych i ze łazami w oczach przyznałam, że mam problem z nakarmieniem swojego Maluszka (drogie panie, spróbujcie postawić się w takiej sytuacji) - nie wiedziałam, czemu mimo kwilenia i mimo tego, że I. trzymała pierś w buźce nie chce jej ssać. Jedynie w odpowiedzi usłyszałam
-A ma pani mleko?
- No mam
- No to musi się pani z dzieckiem zgrać.
Cokolwiek to dla świeżo upieczonej matki miałoby to zgranie oznaczać.
Probowałam przystawiać I. do piersi, jednocześnie cierpliwie (ręcznie) ściągać kropelki, które Mała mogła w końcu z łątwością wypić. Po dobie doszłyśmy do porozumienia i wtedy zaczęło się od obryzionych brodawek i dalszej części przeszło w pierwszy nawał mleka. Mimo wszystko czułam wtedy radość, bo dzięki uporowi karmienie piersią odniosło sukces, który trwa do dziś.
W drugiej dobie pojawiła się na oddziale cud kobieta-położna, która zainteresowała się nami mamuśkami. To dzięki niej poznałyśmy kilka nowych pozycji, dzięki którym było nam jeszcze łatwiej i wygodniej. Ale czemu tak późno? Dlaczego nikt nie mógł od razu poświęcić odrobiny czasu i oszczędzić stresu i łez? Niestety jedyne co pozostało, to niesmak pierwszej sytuacji.

Ale tak jak pisałam mleczna przygoda trwa i niech się nie końcy dla naszego zdrowia!

Komentarze